Idąc jakiś czas temu na
plac zabaw z moim synalkiem myślałam nad bezsensownością niektórych przyrządów
do zabawy na placach zabaw i nad tym że często nie uwzględniają one dużego
przekroju wieku osób odwiedzających takie miejsca. Od małych rocznych
dzidziolków aż do rodziców i dziadków. Pomyślałam sobie jak by było fajnie
gdyby na placu zabaw były również przyrządy do ćwiczenia dla starszych
osób(czyli takich jak ja albo moja babcia;-)). Widziałam kiedyś program o
emerytach niemieckich którzy spędzają godziny na takich urządzeniach a nie
siedzą z cyckami przyklejonymi do parapetów obgadując sąsiadów. Kilka dni temu
otworzyli odnowiony mały plac zabaw zaraz obok mojego bloku. Oczywiście żadna z
atrakcji nie jest przeznaczona dla dzieci w wieku mojego malucha(no wiem nie
powinnam egoistycznie wymagać zbyt wiele). Żadnej kubełkowej huśtawki (a jaki
problem stawiając dużą huśtawkę jest zamontować na niej również kubełkowe
siedzenie dla malucha? Wydaje mi się że żaden. Zjeżdżalnia również nie
przystosowana bo 1,5 roczne dziecko dopiero uczy się chodzić po schodach a tu nawet przy takiej zjeżdżalni obecnie schodków się nie stawia bo trzeba ją
przybajerzyć w ściankę do wpinania albo liny do podciągania a zjeżdżalnia ledwo
wysoka na 1,5 metra wiec wątpię że starsze dziecko będzie miało frajdę ze
zjeżdżania bo siadając na górze dosięga
niemalże stopami do ziemi;). No i co ja głupia mogłam sobie marzyc o
przyrządach dla dorosłych jak dla dzieci dobrego placu zabaw zrobić nie
potrafią…. No i nastał weekend odwiedzin u teściów na wsi. Wieś duża jak połowa
mojego osiedla, niby w biedniejszym województwie. Jedziemy
sobie przez tą wieś a tam niemal obok domu teściów powstał nowy plac zabaw.
Jeszcze miesiąc temu był kawałek ziemi. I co na placu zabaw - atrakcje dla
dzieci - no oczywista oczywistość ale
również przyrządy do ćwiczeń dla dorosłych. Z instrukcją obsługi, opisem na
jakie mięśnie robione są ćwiczenia. Nie, no wiem paker z siłowni nie zaszaleje
ale mama z małym dzieckiem która marzy o pozbyciu się pociążowego brzuszka a
owszem J Plac zabaw monitorowany. Do tej pory myślałam że
we wsi żadnych dzieci nie ma;) a okazało się jednak ze są i jest ich sporo więcej
niż u mnie na osiedlu. Pojawiły się tez na placu osoby które korzystają z
przyrządów dla „starszaków” co było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem:)
Mam jednak nadzieje że to
moje osiedle jest wyjątkiem a nie ta wioska. Jak jest u was?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz